Tak, pogadajmy o tym. To ważne byś wiedział parę rzeczy o tym czym jest niepełnosprawność z którą walczę codziennie, chociaż o tym tak otwarcie nie mówię.
I nie, nie planowałem, że dziś opublikuję dwa artykuły, a jeden tak osobisty.
Coś czego nie wybrałem.
Do dziś trafiam na ludzi myślących, że to, iż jestem taki jaki jestem było zależne ode mnie. Nie, nie było. To jest część mnie, która jest i nie zmienię tego.
Niepełnosprawny nie oznacza inny!
Kiedyś, kiedy byłem dzieckiem miałem zajęcia z wychowania fizycznego. Skoki przez skrzynię, brzmi prosto, prawda?
Dla mnie nie było, dziś pewnie też będzie. Mimo tego, że miałem małą grupę w klasie pojawiły się problemy, ponieważ zaczęto się ze mnie wyśmiewać, ponieważ nie dawałem sobie rady.
Dziś wiem, że robili to z nieświadomości, ponieważ ja nie wiedziałem co mi jest, oni też nie. Ja byłem nieświadom swojej niepełnosprawności. Później zrozumiałem to i zostałem za to przeproszony przez osoby, które właśnie bawiły się moim kosztem.
Dlaczego o tym opowiadam?
To historia, która wryła mi się w głowę i do dziś to pamiętam, a jest świetnym przykładem tego, że warto jest mówić o tym, że jest się osobą niepełnosprawną. Za dzieciaka było to trudne, bo takie młode osoby szybko wydają sądy, które czasem równają się z przywiązaniem łatki.

Tak, takiej, która może wlec się za tobą lata, a ty nie potrafisz sobie z nią czasem poradzić, nawet jeśli minęły lata. Też jestem człowiekiem, pamiętaj o tym.
Jetem niepełnosprawny i nie zmienię tego.
Tak, jest to coś czego nie zmienię i dlatego teraz opowiadam o tym z taką otwartością. Poznałem w swoim życiu wielu ludzi, niektórzy oceniali, a inni nie. I wiecie co? Jest świetnie, bo kiedy zaczynasz odpowiadać na pytania z czym masz problemy, pomaga poszerzyć perspektywę drugiej osoby.
Mam problemy z pozornie prostymi rzeczami
Jeszcze parę lat temu musiałem stawać przed komisją, która decydowała o przyznaniu mi dokumentu potwierdzającego, że „dalej” jestem niepełnosprawny.
Było to naprawdę niezręczne, ponieważ to dla mnie równało się jakby powiedzieć, że to i to jest we mnie nie tak.
Tak, mam problemy z wchodzeniem / schodzeniem po schodach, czasem boję się wsiadać do pociągów czy innych środków komunikacji. Mimo tego, że robiłem to już tysiące razy. Nie potrafię ufać sobie w takich prostych rzeczach, to nie jest przyjemne. Doceńcie czasem takie małe rzeczy, które dla kogoś mogą być szczytem umiejętności czy nawet marzeniem.
Niepełnosprawność – Coś, co dotyka wszystkich naokoło takiej osoby.
Mam to szczęście, że mam super rodziców, którzy od wielu lat pomagają mi w codziennej egzystencji. Dzięki nim mam dostęp do lekarzy czy osób, które pomagają mi pracować na swoją niepełnosprawnością.
Uwierzcie mi, wielokrotnie zdarzały się takie sytuacje, gdzie pewne rzeczy musiały być dostosowane do moich możliwości fizycznych.
I właśnie w takich momentach…
Chciałbym urodzić się bez tego, co mam, bo niepełnosprawność ograniczała nie tylko mnie, ale i osoby mi bliskie mimo tego, że mnie kochały.
Widzicie na podstawie tego akapitu, że to nie do końca jest tylko „moje”.
Niepełnosprawność jest i może mała na papierze, realnie jest trochę inaczej…
Wiem, że moja niepełnosprawność wydaje się mała, a ja sobie świetnie daję radę… To i tak czasem pojawiają się takie momenty w moim życiu, które sprawiają, że czuję się przytłoczony.
To jest coś z czym żyję już wiele lat, ale to nie jest coś, czego się nie pozbędę i wiecie co? Dlatego o tym opowiadam.
Chcę by więcej ludzi wiedziało, że to do łatwych niestety nie należy i mija tak już kolejny rok takiej walki.
Mówię o tym jak ja to widzę. Dzielę się tym, że jestem niepełnosprawny. Chcę byście tym tekstem zaczęli mieć świadomość, że niepełnosprawność to coś z czym walczy drugi człowiek, a nie ktoś „inny”.
Tekst napisany na podstawie własnego doświadczenia i wielu może wydać się pełen emocji. Tak, jest ich pełen, ale nie zabrakło też paru łez podczas jego tworzenia.
Dzięki za miłe słowa. Co do odwagi to nie było co jej szukać. W sumie to napisałem coś, co dawno powinienem publicznie powiedzieć.
A co do przyznania się, mówię o tym otwarcie chyba od liceum i nie zamierzam przestać.
Świetny artykuł! Ja również jestem niepełnosprawna i w młodości, a zwłaszcza w szkole wielokrotnie doświadczałam różnych nieprzyjemności z tego powodu. Jednak to tylko mnie umocniło, nauczyłam się nie zwracać uwagi na głupie docinki a z czasem obracałam je w żart. Pozdrawiam 🙂
Swietny tekst.Emocje są w nim bardzo wyczuwalne.Rozumiem je bo również jestem niepelnosprawna.
O, dziękuję za to miłe słowo!
Tak, jestem, nie zmienię tego, ale przynajmniej mam gdzie o tym powiedzieć i wykorzystać do czegoś dobrego.
Świetny artykuł i gratulacje za odwagę że przyznałeś się że jesteś niepełnosprawny a zarazem osobą wyjątkową i sympatyczną 🙂
Po pierwsze, jeśli ktoś jest nieświadomy czyjejś niepełnosprawności albo nie zna powodów dla których ktoś jest jaki jest, nie ma prawa wyśmiewać. Nie każdego się lubi, ale to nie powód kogoś poniżać w taki sposób. Po drugie dziękuję Ci za ten tekst, za otwartość, szczerość i poruszenie tematu. Każdy z nas jest wyjątkowy bez znaczenia na utrudnienia, które utrzymujemy od losu.