Byłoby lepsze, chociaż nie w taki sposób, jaki sobie wyobrażasz. Social media to wynalazek, który odmienił świat, jednak czy aby na pewno?
Wyjdź z social mediów
Będzie to ciężkie i w pierwszej chwili niewyobrażalne. Zwłaszcza gdy jest to część twojej pracy. Wyjdź z Instagrama, Facebooka, czy innego Twittera z trochę innych powodów.
Podczas wykładu Quit social media z 19 września 2016, doktor Cal Newport pokazał obraz osoby nieposiadającej konta w serwisach społecznościowych. Mówił o sobie, ale też zaznaczał, że wcale niczego przez to nie traci.
Wyobrażacie sobie nie mieć konta na Facebooku, tej aplikacji, jaką odpalacie, kiedy nie macie co ze sobą zrobić w tramwaju? Ja coraz bardziej żałuję, że długo zajęło mi dotarcie do paru wniosków.
Zacznij od tygodnia bez tego, wytrzymasz?
Prawda jest taka, że próbowałem już parokrotnie robić sobie miesiące bez social mediów, bez pisania Tweetów, serduszkowania retuszowanych i pokazujących “idealne życie” zdjęć. Wychodziło mi to z różnym skutkiem.
Facebook taki świetny, taki uzależniający…
Pewnie dla wielu, jacy uważają social media za coś świetnego i coś, bez czego nie mogą żyć, powie, że nie mam racji — Facebook jest uzależniający i jest jak czarna dziura, chociaż często tego nie widzimy albo nie chcemy tego widzieć, bo tak jest wygodniej.
Media społecznościowe psują Ci mózg
Wielokrotnie udowodniono badaniami, że gdy długo przebywamy na mediach społecznościowych, zaczynamy popadać w depresję, zmienia się nasze postrzeganie świata, ale i również nas samych.
Na pewno znasz takie coś, jak dopamina. To taki fajny związek chemiczny w naszej głowie, jakiego magicznym efektem jest odczuwanie przyjemności. Jest to jednocześnie coś dobrego, ale i złego.

Dopamina pojawia się, kiedy czujemy przyjemność i jest to ten świetny stan, jaki chcemy, by trwał i trwał. Dlatego wielu z nas poszukuje tego na Instagramie pośród zdjęć znajomych, czy też na swojej ścianie.
Bo w końcu kto nie chciałby odczuwać przyjemności?
Jednak jeśli dopuścimy do sytuacji, gdzie to będzie za często w naszej głowie, to sprawi, że neurony z nią powiązane, staną się odporniejsze. To spowoduje, iż będziemy musieli szukać nowych i o wiele mocniejszych wrażeń, by ponownie osiągnąć ten stan.
Kiedy widzisz powiadomienia na swoim telefonie, masz ochotę je od razu sprawdzić, a kiedy to robisz i widzisz, że ktoś coś polubił, to czujesz tę przyjemność i dopaminę. Trochę bez sensu, prawda?
Trochę teorii
Substancje psychoaktywne, jak alkohol, nikotyna, kanabinoidy, kokaina, czy amfetamina, zwiększają ilość dopaminy uwalnianej z zakończeń neuronów i tym samym pobudzają mezolimbiczny układ nagrody.
I to dopaminy. Kiedy przykładałem się temu, jak można znów obudzić swój umysł do tego, by ponownie polubił dopaminę.
Okazało się, iż proces jest niesamowicie prosty, jednak jego realizacja może stanowić dla niektórych spore wyzwanie.
Przydałby się dobry detoks
Wystarczy na początek: przez jeden dzień nie dostarczać sobie czegoś, co sprawia Ci radość.
To oznacza: Zero Netflixa, instagrama, fejsbunia i masy fotek na IG. Najlepiej połączyć to też z dniem, kiedy chcemy obudzić nasz metabolizm i np. decydujemy się tylko na picie wody.
Wiem, brzmi strasznie nie robić nic od momentu wstania i tak do pójścia spać. Wydaje się niesamowicie abstrakcyjne, zwłaszcza jak na dzisiejsze czasy.
Social media i ogarnianie rzeczywistości?
No pewnie, że się da, jednak nie jest to takie proste, jak kiedyś, gdy jeszcze Facebook był tylko ideą. Nie ukryję, że nie udałoby mi się żyć tak kompletnie przez Facebooka.
Chociażby z faktu organizacji wielu rzeczy na chatach Messnegera i przez to, czym się aktualnie zajmuję.
Jednak dziś przez to, że wiem, jak używam swoich kont w sieciach społecznościowych, dziś mam trochę inne mechanizmy używania ich.
Dla przykładu: Nie siedzę na Facebooku i nie czytam swojego walla, bo go nie mam przez wtyczkę w przeglądarce.
Kiedy jest coś do zrobienia, wyłączam messenger, robię to i włączam z powrotem, by puścić informacje, że jest gotowe.
Ewentualnie, kiedy ktoś o coś pyta lub jest potrzebna moja opinia — zostaję dłużej, ale tak to nie siedzę na tym komunikatorze, więcej niż wymaga tego niezbędne minimum.
Dlaczego warto tego spróbować?
Skoro wiemy, że social media wpływają negatywnie na naszą psychikę, odbiór, chociażby dopaminy i fakt, że zmieniają one nasze postrzeganie świata i nas samych.
To może czas spróbować odłożyć ten telefon na dłużej, gdy pojawia się taka możliwość?
Wiadomo, będzie dziwnie i jakoś tak pusto, ale obok tego jest wiele do zrobienia i to niesamowitych rzeczy, które gdzieś tam uciekały, bo człowiek wolał siedzieć w internecie i nadrabiać informacje.
Wiadomości, które tak naprawdę do końca nie są potrzebne, bo jak go tam nie będzie, to nic się nie stanie, a świat będzie kręcić się dalej w najlepsze.
To tekst, jaki jest początkiem głębszego researchu na przestrzeni nadchodzącego roku.
Używam mediów społecznościowych. Nie potrafię z nich zrezygnować całkowicie. Ale zdecydowanie nie jestem od nich uzależniona i to w taki sposób, by podglądać: jak spędzają czas moi znajomi. Dzięki mediom społecznościowym udało mi się pozyskać wiele współprac <3
W naszym przypadku trudne jest zrezygnowanie z mediów społecznościowych, gdzie o tę społeczność wręcz musimy dbać.
Oh yeah. Been there, done that jak mawiają lokalni. Przechodziłem ciężkie uzależnienie od IRC kiedy jeszcze nie było smartfonów ani fejsika. Potem było parę innych przypadków. Od paru lat nie tykam SM bo wiem czym to grozi.