Nasze cyfrowe życie czasem staje się ciekawsze, a my stajemy się zombie przyklejonymi do ekranów naszych telefonów.
Tak, jesteśmy jak zombie!
I nie, nie takie, jak te, które znamy z serialu The Walking Dead, ale takie realne, chociaż tego nie dostrzegamy. Jasne, sieć jest świetna, bo daje nam dostęp do wiedzy, ludzi i czego nasza dusza tak naprawde zapragnie. Jednak ilu z nas tak naprawdę dalej widzi świat dalej niż sięga ekran naszego telefonu?
Ostatnio dostałem bardzo ciekawe zadanie, które miało pobudzić moją kreatywność, a skoro piszę ten tekst, to oznacza, że chyba udało mi się je jakoś wykonać.
Wyszedłem z domu bez telefonu, bez słuchawek, czy smartwatcha. Niektórzy pewnie pomyślą, że jestem wariat. Miałem przy sobie tylko portfel z kartą do wyjścią i płatności.
Na czym polegało moje zadanie?
Było ono bardzo proste.
- Obserwuj świat i ludzi naokoło siebie.
- Wyciągnij z tego jakieś wnioski.
- Nie wpadnij pod samochód.
Wydaje się, że punkt trzeci jest oczywisty, prawda? Jednak nie do końca.

Wniosek 1: Zombie są, i mają się dobrze
Pewnie pomyślicie sobie, że mam coś do ludzi z telefonem w ręku na ulicy. Byłoby to hipokryzją z mojej strony mieć z tym problem, bo sam czasem to robię. Jednak nie o to mi chodzi. Kiedy ostatni raz wyszliście z domu, bez telefonu, ale przy tym nie czuliście tego niepokoju, że czegoś wam brakuje?
Tak, macie rację, że dziś to niewygodne, dziwne i niecodzienne, w końcu telefony, to dziś dosłownie portfel, dokumenty i aprat, czy nawet ekran do Netflixa.
Jednak, czy właśnie przez to dziwne uczucie niepokoju, nie powinniśmy się zastanowić: Czy to telefon służy nam, czy to my jesteśmy niewolnikiem tego małego wynalazku?
Wniosek 2: Przestajemy doceniać świat!
Przyznaję, brzmi bardzo prosto. Kiedy ostatni raz idąc gdzieś, zatrzymałeś się i obejrzałeś jakiś budynek albo zaciekawili Cię ludzie na ulicy? Pomyśl o tym, a może zrozumiesz, ile prostych, lecz ciekawych rzeczy mogło przejść obok.
Wniosek 3: Telefon to nie twoje życie
Z końcem lutego, zrozumiałem, jak ważne jest odłączenie się od sieci. Ostatnio kupiłem nowy telefon, który nie miał wielu zainstalowanych aplikacji, co dało mi możliwość decyzji, jakie aplikacje mają na nim faktycznie być.
I nie ma na nim aplikacji do social mediów. Nie ma na nim Facebooka, Twittera, czy Mastodona oraz Instagrama. I wiecie co? Totalnie nie żałuję tej decyzji, że tym razem to urządzenie mi służy, a nie sprawia, że tracę czas.
A jakie ty masz wnioski po lekturze tego tekstu? Jeśli jakieś masz, śmiało – podziel się nimi w komentarzach.